Kable jak niebieskie żyły Miasto to zaopatrzają Nawet na dnie doliny W karbach wsjo trzymają Mieście tym mieszka pastor Co rąk zazwyczaj nie myje tylko żonę swą piękną pobożna Bez przerwy w głowę bije Blok obok mieszka służebnica boska Chodź chce nigdy nie odstawi piwska Nawalona chodzi do pastora Który rąk zazwyczaj nie myje Powiada mu co się w mieście dzieje I z powagą niezmierną piwo pije Świat ten żartem często bywa „Cichaj już i ty nalej mi piwa”