Dawno dawno temu żyli se ludzie... dwóch ludzi i reszta gromadki. W sumie ci dwoje nie byli do siebie podobni za chuya z charakteru ale... ludź A, nazwijmy go Mati (bo czemu nie) kochał od dawna dawna temu ludźa B, powiedzmy że ludź ten nazywał się... [random nejm dżinerejtor hir] Nadia! Nadia miała zayebisty charakter as i said i z wyglądu była ideałem Matiego. Dla uproszczenia historyjki przyjmijmy że byli dobrymi przyjaciómi między którymi coś zaczynało iskrzyć. Pewnego pięknego poranka Nadia napotkała na swojej ścieżce życia złego czarnoksięż... nie no dobra, bez przesady. Pewnego pięknego poranka napotkała wielkiego potwora HOMABILIUSa i HAMSTORIRIUSa (czyli w sumie dwóch potworów). Mati z ogromnym bólem serca patrzył jak Nadia świetnie bawi się z HOMABILIUSem i HAMSTORIRIUSem zupełnie odrzucając jego przyjaźń. Nadia słuchając potworów zaczęła diametralnie... tak panie redaktorze? tak to chyba mówią mądrzy ludzie cn? Zaczęła diametralnie się zmieniać. Jak można się domyśleć nie była to zmiana na dobre. Zupełnie zmieniła swój wygląd i charakter. Mati starał się przemówić jej do rozsądku (tym razem bez użycia granatu odłamkowego) i wyrwać ją z tego wszystkiego (tu już granat miał swój udział) ale zdało się to na nic. Patrząc na nowych przyjaciół swojej ukochanej czuł jakby jego serce było rozrywane od wewnątrz, miał ochotę zajebać HOMABILIUSa z uzi czy innego shotguna. Niestety w królestwie w którym groziło to wygnaniem z rodu więc nigdy tego nie zrobił a tylko patrzył jak umiera jego wieloletnia znajomość. Koooniec :) CDN. UTWORZONY: 2019.08.29