Eh… jak ja bym chciał, aby było tak, jak bym chciał by było… Chodzi mi o komputery, konkretniej o PC oraz smarfony. Chyba nie ma bardziej frustrującej rzeczy w używaniu komputera, niż wszechobecne, nie do powstrzymania, nie do wykrycia, nie do znalezienia… procesy w tle. No proszę państwa ja-pier-do-le, odpalasz sobie PC’ta w konkretnym celu, takim jak wyrenderowanie czegoś, narysowanie pieska w paincie, napisania programu, który zniszczy ludzkość, ale co? NO GÓWNO. Avast Yo Fri Antiwajras jest 100x ważniejszy i to właśnie on przywita cię po samym załączeniu komputera jako pierwszy. A bo aktualizacja, a bo nowa polityka, a bo wykryto nowe urządzenie a to wszystko dopiero początek! Bo nie daj Boże jak przypadkiem włączysz komputer będąc niepodłączonym do internetu… „RIVA TUNER STATISTIC DUPISTIC DAZ NOT HEW INTERNET KONEKSZYN”, „TWOJA BAZA SIE ZESRAŁA BO INTERNETU NIE ZAZNAŁA, PRZEJŚĆ DO TRYBU OFFLINE?”, „UNABLE TO UPDATE GTA69.exe TRY AGAIN LATER”… przecież gdyby nie to, że odłączyłem właśnie internet, w życiu nie pomyślałbym, że kiedykolwiek instalowałem takie gówno!!! I o to właśnie mi chodzi, jakby nie można po prostu odpalić kompa, wykonać to co do wykonania i wyłączyć go… po prostu! Ale z jakiegoś powodu w tej informacyjnej sieczce kaaaażdy program z jakim przyjdzie nam pracować tak łatwo nie da się wyłączyć, oj nie! Zamiast tego wpierdoli Ci się do paska zadań i autostartu i będzie cię witał za każdym jebanym razem, gdy uruchomisz kompa! Takie czasy! Brzmię jak boomer, a w dodatku nigdy nie zaznałem tego piękna, ale chyba era portable programików, które grzecznie będą cię słuchać, a nie starać się wyruchać twoją prywatność i moc obliczeniową na każdy możliwy sposób przeminęła gdzieś na początku lat 00s’… „ALE MASUO PRZECIERZ MORZESZ WYŁANCZAĆ TE PROGRAMY W USTAWIENIACH!!1!” – tsa… mogę. TYLE ŻE DZIWNYM SPOSOBEM WRÓCĄ TAM PRZY NAJBLIŻSZYM ICH URUCHOMIENIU! A niektórych to w ogóle nie da się wyłączyć albo nawet się tam nie pokazują… I ja już nawet nie wspominam o tym całym gównie z Windowsa 10, bo to, że raz uruchomiony kalkulator pozostanie jako proces w tle do samiuśkiego wyłączenia komputera, to to już jest kurwa przesada i nawet nie warto, ale program pokazujący licznik FPS w grach… szanujmy się kurwa... „NO ALE MASUO MOŻESZ FORMATA ZROBITŹ” – A MOŻE JA NIE CHCĘ FORMATA ROBIĆ? Od czego jest komputer do kurwy? Komputer (Computer – od ang. Compute – przeliczać (czy coś takiego) ) PRZELICZAĆ?!?! POWIEDZCIE MI DROGI MAJKROSHICIE I DRODZY PRODUCENCI TAKIEGOŻ OPROGRAMOWANIA – CO MA WSPÓLNEGO PRACA POLEGAJĄCA NA WPLUWANIU INFORMACJI, SUCHYM ICH PRZELICZANIU, A NASTĘPNIE WYPLUWANIEM WYNIKU Z GÓWNEM, KTÓRYM SRACIE (czyt. Software’m, który wypuszczacie)?!? Jakby nie można zrobić systemu, w którym odpalają się tylko programy, których najbardziej potrzebujesz, tylko te, których naprawdę pragniesz i wyrażasz jasno swoje pragrnienie w postaci kliknięcia w ikonę… oh gdyby taki istniał… „ALE MASUO MASZ LINUKSA PŻECIERZ” – Tak kurwa, mam Linuxa, powiem że nawet używam i bardzo ciepło mu w moim serduszku ale chuj z tego, skoro Linux nie ma (albo ma bardzo nikłe) wsparcie dla programów takich jak Vegas czy Photoshop? Ja naprawdę bardzo chciałbym z uśmiechem na twarzy uruchomić swojego pingwinka, zmontować coś na nim, wyrenderować z czystym sumieniem i poczuciem, że nic nie zaśmieca mi w tle procesora i że w pełni wykorzystam potencjał swojego cudnego Athlona… ale no to wsparcie :/ Niestety więc, musimy wybierać Windowsa… Windowsa, który jeszcze do niedawna chwalił się tym, że posiada PROGRAMY, a nie APLIKACJE, a teraz sam popadł w ten sam problem i próbuje usilnie przenieść cały swój system do majkro$hit Store… Ale nie zrozumcie mnie państwo źle, to nie tak, że gardzę programami w tle kompletnie i jeśli wyskoczy mi jakiekolwiek powiadomienie to już szykuję tomahawka na developera, który zmusił moje urządzenie przeliczające do tego. Otóż jest bowiem jedna grupa urządzeń, w których owe procesy mają sens, powiem nawet więcej, są przydatne! Grupą tą są smartfony!!! Moim znadniem smartfon służy właśnie do tego, do tego, abyśmy cały czas byli w kontakcie ze światem, „o! przyszła wiadomość od Nadii”, „o! Wujek Marcin skomentował mi post na tablicy” – tak, to jest jak najbardziej potrzebne i godne chwały i od tego właśnie jest urządzenie zwane telefonem… Niestety jednak Majk-miękki-rów postanowił dokładnie to samo zrobić z komputerami stacjonarnymi jebiąc przy tym w twarz całą ideologię komputera… brawo! Dlatego niniejszym zwierzeniem dzielę oficjalnie dwa typy urządzeń RAZ NA ZAWSZE: Komputery Stacjonarne – do przeliczania, Smartfony – do bycia na bieżąco i fajnych pop-upów. Dziękuję państwu i miłego dnia =)