ballada_koscielna.txt
Kable jak niebieskie żyły
Miasto to zaopatrzają
Nawet na dnie doliny
W karbach wsjo trzymają
Mieście tym mieszka pastor
Co rąk zazwyczaj nie myje
tylko żonę swą piękną pobożna
Bez przerwy w głowę bije
Blok obok mieszka służebnica boska
Chodź chce nigdy nie odstawi piwska
Nawalona chodzi do pastora
Który rąk zazwyczaj nie myje
Powiada mu co się w mieście dzieje
I z powagą niezmierną piwo pije
Świat ten żartem często bywa
„Cichaj już i ty nalej mi piwa”